Strona korzysta z plików cookies.

Zabrze, 26 X 1966

Kochana Krysiu!

Nie dziw się, że tak długo nie pisałam, ale że nieszczęścia chodzą w parze, po jednej chorobie przyszło nowe. Na plecach nagle wyrósł mi guz jak jabłko, podobno wynik jakichś lekarstw i borowin. Nic nie bolało, ale psychicznie byłam zupełnie roztrzęsiona. Trzeba było zdecydować się na operację. Musiałam też pozałatwiać szereg spraw, które zaniedbałam wskutek tamtej choroby. Zasadniczo chodzę już zupełnie dobrze, tylko w nocy ból się wzmaga, ale mogę fotografować i pracować w ciemni, a to chyba najważniejsze.

Jeszcze czekam na naszą wystawę okręgową, dałam 8 prac pod tytułem „Złe dni”, takie bardzo tragiczne zdjęcia ze szpitala. W sobotę był wernisaż.

A od poniedziałku znów jestem w szpitalu. Leżę na sali z 9 babkami, jedna akuratnie musiała 1 dnia umrzeć przy mnie. Druga bez przerwy jęczy. A jeszcze obok jest sala pooperacyjna dzieci, które okropnie płaczą dzień i noc i wciąż wołają różnymi głosikami „mamo”. To wszystko ogromnie rozstraja. Ale na szczęście przygotowania i badania trwały krótko i wczoraj z paradą zawieźli mnie na stół operacyjny. Bardzo żałowałam, że z tej pozycji nie mogłam zrobić zdjęć, ale potem nagle wszystko zakręciło się i dopiero po trzech czy czterech godzinach zbudziłam się na mojej sali. Nic nie bolało – prawdopodobnie był taki duży tłuszczak, ale nic nie pamiętam. Dziś już czuję się dobrze i myślę, że tak będzie w domu. (...)

Niestety, nasz wspólny wyjazd jakoś nie może dojść do skutku. Teraz już wedle mnie nie warto jechać. W dzień deszczowy nawet Ateny (takie je widziałam) są brzydkie. Może na przyszły rok. Na Węgry bardzo chciałabym pojechać, ale w długie pogodne dnie. A jechać tylko na ciuchy, które w dodatku podobno są gorsze – nie warto.

Nie wiem, czy wiesz, że w tym roku byłam 10 dni na Nowosądecczyźnie z Kuglerem, a potem sama w Przysiece. Mam dużo nowych filmów, ale trzeba wołać. Myślę, że już 1 XI będę w domu i na cały regulator wezmę się do roboty. Robimy teraz w GTF wystawę 15-lecia1, gdzie inny ZPAF ma zezwolenie na wzięcie udziału.

Też będzie robota, może mogłabyś przyjechać jako delegatka?

Całuję Cię bardzo serdecznie, Zosia. Pozdrowienia dla męża.

1) XV Wystawa Jubileuszowa Fotografii Artystycznej, GTF Energetyk, Gliwice, 26 II – 7 III 1967 r.