Strona korzysta z plików cookies.

Gliwice, 29 X 1969

Kochana Krysiu!

Jestem Ci dłużna tylko jeden list – ale to stało się przez mój wyjazd na 10 dni do NRD, a akuratnie przedtem nagromadziło mi się multum prac i w Katedrze (w związku z reorganizacją Politechniki), i w pracy fotograficznej – zarobkowej. Myślałam, że nie dam rady wyjechać, spałam po kilka godzin, aby jednak jakoś pokończyć i pojechać. Było bardzo dobrze – byłam w Berlinie, Erfurcie, Weimarze, Gezie, Karl Marks Stadt, Lipsku i Dreźnie. Prawie żadnych zdjęć, ale dużo widziałam i zwiedziłam. Wreszcie otrzymałam swoje honorarium od Rity Mass1, za co kupiłam sobie nowy, świetny, światłomierz. Weimar Lux daje pomiar światła od 1/4000 sekund do 8 godzin! Kosztuje 86 MDM. Taki światłomierz daje dopiero jakieś korzyści, bo przecież na normalnym to można tylko ocenić rozświetlenie w warunkach, które właściwie zna się na pamięć. Kupiłam też sobie takie jak Ty dostałaś etui na filmy, no i trochę ciuchów. Wiem, że często jeździsz do Niemiec, radzę Ci ten światłomierz kupić.

Teraz znowu mam taką robotę na propagandowo-techniczną wystawę, odbitki z cudzych negatywów, duże formaty i termin na przedwczoraj. A propos koloru – ot na pewno za późna moja rada, ale stanowczo za dużo chcieli od Ciebie, jeśli w dodatku Ty firmujesz.

A teraz sepia – moje doświadczenie nie jest tak wielkie, ale wiem, że najważniejsze jest utrwalenie dobre świeżym utrwalaczem i bardzo dobre płukanie. Inaczej tworzą się plamy. Spróbuj najpierw na jakichś starych zdjęciach. Przy kupnie siarczku sodu uważaj, aby był świeży (nie może być mokry, ma być sypki). Przepis dołączam Ci osobno wedle Jasieńskiego, który to dobrze zna. Wedle nowych stawek za sepiowanie dolicza się ostatnio maximum 50%, a nie jak dawniej 100%. Mnie ostatnio doliczono tylko 10%, co się absolutnie nie opłaca, bo to paskudna, strasznie śmierdząca (zgniłe jaja) robota i zawsze jest duże ryzyko plam, zwłaszcza przy dużych formatach. Do tej pory nie wywołałam filmów ani z Zakopanego, ani z Jugosławii. Chciałam też koniecznie jeszcze posłać na „Portret” (do 15 XI) i „Człowiek i jego miasto”. Czeka też subiektywna, a wciąż brak czasu.

Na szczęście czuję się nieźle i choć wycieczka do NRD była bardzo męcząca (codziennie wyjazdy i całodzienne chodzenie), dobrze się czuję.

Teraz jadę na Zaduszki do Rabki i wracam do solidnej roboty. A po oglądnięciu różnych wystaw i muzeów mam wielką ochotę do jakiejś pracy twórczej. (...)

Całuję Cię serdecznie oraz Ewę, pozdrowienia dla męża,

Zosia

1) Rita Maahs – niemiecka pisarka i fotografka, inicjatorka międzynarodowych wystaw fotograficznych m.in. Vom Glück des Menschen (Berlin Wschodni, 1968), Liebe, Freundschaft, Solidarität. Eine Bilddichtung (Berlin Wschodni, 1970) i towarzyszących im wydawnictw, tworzonych pod auspicjami Komitetu Centralnego Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec i innych oficjalnych instytucji NRD. Wspomniane w liście wynagrodzenie dotyczy prawdopodobnie honorarium za wystawę Vom Glück des Menschen, w której Zofia Rydet brała udział.