Strona korzysta z plików cookies.

Ustka, 19 VII 1965 [pomyłka ZR, która datuje list na miesiąc VIII]

Kochana Krysiu!

Nic niestety nie pisałaś i nie wiem, jakie masz zamiary. Myślałam, że będę u Ciebie, a tymczasem jestem tylko bardzo blisko. Jestem w Ustce z Bartkiem1, przypuszczalnie gdzieś do 1 VIII. Może będziesz mogła tu przyjechać, a może będziesz też już wolna po 1 VIII i pojechałybyśmy gdzieś razem. Ja muszę odwieźć Bartka do Rabki, a resztę urlopu do ok. 13 VIII chcę poświęcić na czysto fotograficzny urlop. Teraz to właściwie nic nie robię, bo cały dzień muszę pilnować małego. Trochę będę miała zdjęć, ale to niewiele warte. Przeważnie nawet nie biorę aparatu nad morze, bo boję się, że piasek go uszkodzi, pozatem jestem jakoś dziwnie ślepa, nic mi się tu nie podoba i przeważnie nic nie widzę ciekawego. Właściwie od kiedy fotografuję, nigdy nie byłam tak zaabsorbowana innymi sprawami. Bo oprócz Bartka muszę się też opiekować takim drugim moim siostrzeńcem, 16-letnim. Obiady wprawdzie biorę, ale śniadania, kolacje, porządki itd. zabierają moc czasu. Prócz tego gram z Bartkiem w piłkę, badmintona, rzucam do celu itd., itd. Są jednak momenty, kiedy ogarnia mnie taka tęsknota za fotografowaniem i żal za dniami, które uciekają. Zasadniczo jestem umówiona na taką wędrówkę fot. z naszym prezesem Kuglerem2 – nie wiem, czy go znasz. Chcemy albo Ziemię Kłodzką, albo Podhale. Nie wiem tylko jeszcze na pewno, czy on dostanie urlop. Bardzo jestem ciekawa, jak wypadła Twoja praca, czy dałaś radę. Myślę, że jednak musiało się wszystko długo ciągnąć, bo zwykle jedna praca daje drugą. Bardzo bym się cieszyła, gdybyś miała trochę czasu i abyśmy się spotkały. Mój adres: Ustka, plac Wolności 7. W każdym razie bardzo Cię proszę, napisz zaraz do mnie o sobie i swoich planach. Może jednak postaramy się jakoś spotkać. Całuję Cię serdecznie, Zosia

1) Bartek Augustyński, wnuk brata Zofii Rydet.
2) Emil Kugler – fotograf, członek GTF, „pochodzący ze Lwowa, o wykształceniu architektonicznym. Był wzorem koleżeńskiego wychowania. Zawsze chętny do udzielania rad i pomocy. (...) jego męska i piękna sylwetka zawsze zdobiła nasze delegacje do władz i urzędów. Uwielbiał fotografię nastrojową i klasyczną. Sekretarzował, a potem prezesował wielokrotnie”. Jerzy Lewczyński [w:] Fenomeny..., dz. cyt. s. 30.