Strona korzysta z plików cookies.

Gliwice, 15 VII 1966

Kochana Krysiu!

Bardzo mi przykro, że nie mogę Ci pomóc z odtransportowaniem małej, ale 20 VII już jadę na urlop (na razie 10 dni, razem z naszym prezesem1 na takie czysto fotograficzne tournée – jeszcze nie jesteśmy zdecydowani, nowosądeckie, Podhale lub Ziemia Kłodzka. Nie wiem wprawdzie, czy i jak dam radę. Ale chodzić i tak muszę dużo (tak każe lekarz), to będzie próba, czy jeszcze mogę żyć, to znaczy fotografować. Moje obie siostrzenice są niestety w tej chwili w Bytomiu, a brat, w związku ze wzmożonym eksportem jagód, jest wciąż w terenie. Nawet nie mogę, choć próbowałam, „złapać” go telefonicznie. W dodatku to jest sprawa dni i nie dam rady porozumieć się z Tobą i ewentualnie z szukaniem kogoś w Rabce. Czasowo to nie chwyci. Ale wiem, że pociąg, ten którym Ty jechałaś, jedzie z Krakowa. Więc jednak musi jej tam ktoś kupić sypialny i ulokować. Naprawdę bym Ci chciała pomóc, ale w Rabce od dwóch dni nikt mi telefonicznie nie zgłasza się, a na pisanie i czekanie na odpowiedź za późno. Martwię się tym, ale jestem bezradna.

Jak już pisałam, od czwartku już idę na urlop 6 tyg.! 10 dni zaplanowanych, a co z resztą, nie wiem. Miałam jechać z Bartkiem, któremu bardzo by się to przydało, nad morze, ale boję się, że zimno, wiatry nad morzem zaszkodzą mi, i że w ogóle nie dam sobie rady sama. Może wezmę jakieś wczasy 14-dniowe albo jak zwykle wyląduję potem w Rabce.

Myślałam, że jednak w tym roku choć 10 dni będziemy razem w Istebnej, czy gdzie indziej, ale wiem, że to u Ciebie nie takie łatwe. Na Węgry bardzo chcę jechać – z Orbisem już nie ma nic. Składałam też podanie na MO, może we wrześniu załatwię sobie 8 dni – po raz pierwszy boję się jechać gdziekolwiek sama, naturalnie, że chętnie z Tobą pojadę. Ale to wszystko niepewne, bo jesteśmy daleko, masz za dużo obowiązków i sama nie możesz decydować. Może jednak namówisz gdzieś męża np. na Istebną, jeśli nie możesz sama, czy z Ewą. Ja w każdym razie do 1 VIII mogę na razie być do dyspozycji. Ale musisz szybko napisać, bo potem nie będę nic wiedziała. Przypuszczam, że 1 VIII będę w Gliwicach jeden dzień. W Ustroniu koło Istebnej będzie przez sierpień Włodek Jasieński2 z dziećmi, też by z nami trochę chodził. (...) Kochana nie gniewaj się, że nic Ci nie pomogłam z Ewą, ale naprawdę czuję się bezradna. Całuję Cię bardzo serdecznie, czekam na list, pozdrowienia dla męża, Zosia

1) Emilem Kuglerem.
2) Władysław Jasieński (1921–2010), fotograf, członek GTF, „Z wykształcenia mgr inż. rolnik. (...). Jego święte rady i bezinteresowna życzliwość pomagały nam wielokrotnie w trudnych problemach techniki. Fotografie jego to m.in. znakomite „martwe natury” doskonale zawsze rozwiązane formalnie. Jego często sardoniczny humor przyprawiał nam sporo kłopotów, gdyż trafiał w sedno naszych bolączek. Zwolennik nowoczesnych tendencji w sztuce fotograficznej, był wiernym uczestnikiem licznych dyskusji. Potrafił bronić postaw awangardowych i odkrywczych, co było ważne w owych latach”. Jerzy Lewczyński [w:] Fenomeny..., dz. cyt., s. 35.