Strona korzysta z plików cookies.

Gliwice 3 V 1967

Kochana Krysiu.

Nie odpisywałam, bo naprawdę nie mam na nic czasu i ciągłe zaległości. Mój przedstawiciel z Niemiec zasypuje mnie zamówieniami. Pozatem robiliśmy takie duże metrówki do hotelu i żeby to się opłaciło, sepiowaliśmy. Ja tego nigdy wcześniej nie robiłam, ale Janicki i Lewczyński twierdzili, że to zrobią i wyobraź sobie, na drugi dzień wszystko zalało się w plamy żółte itd. Naturalnie, jak każdy mężczyzna, nie chcieli uznać nawet swojej winy, twierdząc, że to ja źle utrwaliłam i płukałam itp. A tymczasem okazało się, że siarczek płynny jest zepsuty i dlatego tak się stało. Niemniej, znowu noce pracy i koszta. Prosiłam Włodka Jasieńskiego, aby Ci powiedział na zjeździe, że te słowniki zaraz wykupiono, to prawdopodobnie rarytas.

Jeśli chodzi o wakacje, to zasadniczo zaczynam od 3 VII do 14 VIII. Chciałam bardzo jechać do Jugosławii, ale można ewentualnie (i to po protekcji) tylko z Orbisem 14 dni, 8000 zł. Nie uda mi się nikogo namówić. Nie wiem, czy ty byś się na to zdecydowała i czy teraz nie za późno (wyjazd miał być 7 VIII). Jeśli tak, napisz odwrotnie. Indywidualnie za granicę niestety wedle nowej ustawy nie mogę już jechać, bo wykorzystałam dewizy na Węgry. Nie wiem nawet, jak będzie z Rumunią, bo nie wiem, czy wiesz, że będę miała we wrześniu w Bukareszcie swoją wystawę1 – chyba też nie dostanę żadnych dewiz. Wobec tego wszystkiego zostają wakacje w kraju. Może nawet lepsze i pożyteczniejsze, byle była pogoda.

Wczoraj padła propozycja od Lewczyńskiego wspólnej wycieczki przez Polskę przez Rzeszów, Zamość, [...] itp. Niestety, na razie jest tylko jego auto pełne, a nie możemy namówić Sowińskich, bo chcą akurat sprzedać auto. Nie wiem, czy Ty byś chciała jechać z nami Twoim autem. Naturalnie benzynę pokrylibyśmy. To by było fantastyczne i bardzo pożyteczne. Ja mogłabym wtedy wyjechać po Ciebie, żeby razem wrócić do Gliwic, myślę, że namówię też na to Kuglera. Przez to taniej by to wypadło. Po drodze robilibyśmy też zdjęcia, a od Gliwic, z resztą paczki. Pomyśl, czy Ci to odpowiada. Jeżeli to się nie uda, możemy gdzieś pojechać razem, ale tak, aby można było dużo skorzystać fotograficznie. Jedna baza i wyjazdy ewent. autokarami. Chodzi tylko o to, kiedy możesz pojechać i tak, aby to było pewne. Ja mam 6 tyg. urlopu, więc mogę się dostosować – tylko wrzesień odpada, bo wtedy jadę do Bukaresztu, na co bardzo się cieszę.

Nie mogłam jeszcze rozmawiać o Twoim przyjeździe do nas na Boże Ciało, bo w tej chwili robimy 14 V wystawę węgierską i nic nie można było z zarządem ustalić, nie wiadomo, jak będziemy stać z forsą – czy dostaniemy jakąś dotację na to, czy też będziemy wykończeni finansowo. Gdybym coś mogła wiedzieć, zaraz napiszę. A Ty napisz odwrotnie, co myślisz o wakacjach i na co się decydujesz.

Całuję Cię mocno, Zosia pozdrowienia dla całej rodziny [dopisek] Straszna forma listu, ale piszę go w pracy.

1) Expoziția Artiştilor Fotografi. Zofia Rydet i Andrzej Zborski, La Galeria de Arta Fotografica, Bukareszt, X–XI 1967 r.