Gliwice, 21 V 1971
Kochana Krysiu! Piszę jeszcze jeden list, bo dowiedziałam się od znajomego, który dużo jeździ autem za granicę, że można tu w Polsce, w Związku Motorowym, dostać bony nie tylko na benzynę, ale też na naprawy. O ile zdarzy się jakaś konieczność naprawy, płaci się tymi bonami i w razie niewykorzystania, po powrocie można je zwrócić. Oprócz tego, naturalnie, wóz musi być ubezpieczony i w razie wypadku nawet dostaje się więcej dewizami niż to warte (ale jasne, lepiej tak nie robić). Piszę to dlatego, że może nie wiecie o tym, a jednak jazda autem pozwoliłaby nam dużo więcej zwiedzić i zobaczyć. Można też wziąć dużo więcej jedzenia i mieć potem więcej lew. Zresztą dowiedz się o szczegóły w Związku Motorowym.
Moglibyśmy w Sozopolu wziąć tylko tydzień, a potem na własną rękę szukać mieszkania nad granicą turecką. Tam podobno większa egzotyka.
W każdym razie jak najprędzej podaj datę wyjazdu i decyzję rezerwacji mieszkań. Czekam na odpowiedź.
Imieniny były „okropne” w sensie roboty – cały tydzień goście, a na dodatek, w niedzielę przyjechali moi fotograficy Szwedzi na największy bałagan. Bardzo mili, cudowny sprzęt. Byli dwa dni. Mają jechać do Szwecji, ale na razie wciąż brak forsy.
Całuję Ciebie i wszystkich,
Zosia