Strona korzysta z plików cookies.

Brenna, 10 VII 1974

Kochana Krysiu!

Bardzo mnie przejął Twój list – wróciły moje wspomnienia, nikt Cię teraz tak nie rozumie jak ja, bo przeszłam przez to. Patrzeć na mękę najdroższej Ci istoty, z jednej strony za wszelką cenę chcieć ją uratować, po prostu żeby tylko była, a równocześnie zdawać sobie sprawę, jakie to okropne, że właściwie lepiej, aby wszystko się skończyło – to są bardzo ciężkie, straszne chwile. Najgorzej, że te przeżycia wżerają się po prosu w mózg i długie, długie lata wracają. Ja te ostatnie 5 dni mojej matki1 pamiętam, tak jakby to było dziś, każdy jej ruch, tysiące szczegółów przerażających. To jest najgorsze doświadczenie życiowe i najgorsze jest właśnie takie długie konanie. I choć modlimy się „chroń nas od nagłej i niespodziewanej śmierci”, ja proszę o to właśnie. Nie wiem, co teraz u Ciebie, bo przecież każdy dzień decyduje. Współczuję Ci i rozumiem.

Twój list przyszedł w czasie mej nieobecności – byłam w Warszawie, w sprawie swoich książek. Przyjmą mi dwie. „Rabka” będzie aż gdzieś pod koniec 19752, a nawet może 1976. A na tę drugą, której dałam tytuł „Świat wyobraźni i snów”3 (zresztą tytuł władzom Ministerstwa nie podobał się), bo nie mamy co śnić czy sobie wyobrażać – tylko cieszyć się z rzeczywistości). Mam termin oddania 1 II 1975 – sama taki termin wybrałam, bo wyobraź sobie, że makieta zginęła w wydawnictwie i muszę wszystko robić od nowa. Pozatem sama mam dobrać wiersze, co jest też bardzo trudne. Ale jestem szczęśliwa, że chcą to wydać, teraz już cała książka jakoś mi się ułożyła w opowieść o życiu ludzkim od narodzin do śmierci – będzie 11 cykli jak np. narodziny, miłość, samotność, odejścia, przemiany, nicość itd. Format ma być 23 x 25, druk offsetem. Żyję tym. Jeszcze chcę dorobić, zmienić niektóre prace, ale wiem, że ta książka będzie jakoś najbardziej moja. Najgorzej, że nie mogę właściwie prawie nic teraz robić, prawie dwa miesiące wakacji poza domem.

Teraz jestem w Brennej, koło Wisły i Istebnej z Mają i jej córeczką, aby jej trochę pomóc. Najgorzej, że pogoda okropna. Koło 20 VII wracam do domu. 1 VII chyba pojadę do Rabki z Agatką [Augustyńską], mamy tam uzgodnić z władzami i autorem tekstu, literatem z Krakowa – Pagaczewskim4 całość „Rabki”. 15 jadę na dwa tygodnie do Jugosławii, a koło 4 IX do Francji – o ile dostaniemy na czas paszporty. Wracam koło 20 IX. A potem zacznie się harówka – bo i semestr ze studentami i zarobek, no i najważniejsza książka.

Kochana, piszę na Szczecin, bo nie wiem, co z Tobą, gdzie jesteś, jeżeli możesz, napisz do Gliwic, bo będę tam 17 VII.

Pozdrawiam, czekam Zosia

1) Rodzice Zofii Rydet zmarli niemal równocześnie w 1957 roku.
2) Makieta albumu „Rabka” została w 1975 r. przyjęta do druku przez Wydawnictwo Sport i Turystyka, ale ostatecznie książka nie została wydana.
3) Ostatecznie książka nosiła tytuł Świat uczuć i wyobraźni i wydano ja dopiero w 1979 r. (Krajowa Agencja Wydawnicza).
4) Stanisław Pagaczewski (1916–1984), krakowski literat (autor Przygód Profesora Gąbki), dziennikarz, podróżnik zaangażowany w działalność Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, a później Turystyczno-Krajoznawczego.