Strona korzysta z plików cookies.

Gliwice, 9 IV 1969

Kochana Krysiu!

Ja też nie mam teraz warunków do pracy fotograficznej. W domu mam wciąż rodzinę i to w dodatku chorą. Też męczę się z gotowaniem – wieczór przygotowuję i trochę rano przed pracą. A po powrocie z pracy od nowa krzątanina koło nich. W dodatku brat chodzi wcześnie spać, a ja najlepiej pracuję w nocy, no ale nie mam gdzie.

Z trudem i bez polotu zrobiłam na Expo 69 „Młodość”. Ogromnie mnie to irytowało, że chciałam zrobić coś innego, a dałam właściwie sztampę.

Myślę, że nawet nic mi nie przyjmą. A już na 25-lecie daję zupełnie bez przekonania – no ale musi się przecież pokazać choć dobrą wolę – na razie nie stać mnie zupełnie na jakieś twórcze historie. W drugi dzień Świąt był ślub mojej Mai, bezpośrednio po ciężkiej jej chorobie, teraz wyjechali na 10 dni w góry. (...)

Na razie jest u mnie jeszcze brat, niedługo jedzie do sanatorium. Czy jak zostanę sama, wrócę do równowagi? Chwilami czuję się bardzo staro i wydaje mi się, że wszystko, co do tej pory zrobiłam, nie ma sensu i wartości. Ale może to przemęczenie przede wszystkim nerwowe.

Czekam też na lato i urlop. Marzę o Jugosławii jak o raju, zawsze cudownie się tam czuję, wszystko jest tam ciekawe i piękne. Zasadniczo zapisałam się do Szibenika 20 VII. Ale wczoraj powiedziano mi, że nie wiadomo, czy Śląsk dostanie jakieś miejsca. Nie wiem, czy możesz starać się gdzie indziej i właściwie nie mam takich znajomości. Może Ty coś załatwisz, o ile będziesz w Warszawie. Chcę jechać po 15 VII do Jugosławii, wszystko jedno gdzie, byle nie tam, gdzie byłam, to znaczy Hercegovina i Podgoria. Pozatem mam więcej urlopu, który chcę przeznaczyć na Polskę, mogą być góry, Zakopane czy też Istebna. Na drugi rok, jeśli się uda, mogłybyśmy pojechać razem naokoło Afryki handlowcem, tak jedzie trzech naszych z ZPAF z Katowic, kosztuje około 10000 miesiąc do 2 lub 3 miesięcy (różne wersje).

Ale koniecznie muszę gdzieś w tym roku wyjechać na 2 tygodnie na południe.

Napisz, co myślisz, Całuję Ciebie, Zosia